Padaczka – ciąża, poród, połóg

Planowanie ciąży.

Kobieta chora na padaczkę musi wiedzieć, że w jej wypadku nie ma miejsca na niespodzianki, ciąża musi być starannie zaplanowana. Kiedy postanowi zostać matką, najpierw powinna o tym porozmawiać z epileptologiem. Padaczka nie wpływa na płodność kobiety.  Trzeba jednak wybrać moment, kiedy zajście w ciążę będzie bezpieczne. Największe zagrożenie stwarzają leki przeciwpadaczkowe. Niektóre z nich mają działanie teratogenne, to znaczy uszkadzają płód. Kiedy pacjentka jest gotowa do macierzyństwa, trzeba zmodyfikować tak terapię, aby ciąża i poród przebiegły bezpiecznie dla niej i dla dziecka. Konkretne kroki będą zależały od potrzeb pacjentki, od specyfiki jej napadów, od jej warunków życiowych. Jedno jest pewne – trzeba je podjąć, zanim kobieta zajdzie w ciążę. Zaniedbanie profilaktyki zagraża zdrowiu płodu. Początek życia płodowego – liczony od pierwszych godzin po zapłodnieniu i trwający do dwunastego-szesnastego tygodnia ciąży – jest kluczowy dla wykształcenia się zdrowego płodu. Zadaniem epileptologa jest dopilnowanie, by ten proces odbywał się w odpowiednich warunkach, a przyszła matka jest odpowiedzialna za to, by epileptolog miał szansę to zadanie wypełnić. Procedura jest następująca: co najmniej trzy miesiące przed zajściem w ciąże pacjentka zgłasza się do epileptologa i informuje go o swoich planach. Lekarz ocenia, czy zażywane przez nią leki są bezpieczne i ewentualnie koryguje terapię. Jest to pewne wyzwanie, gdyż z jednej strony musi on wyeliminować teratogenne farmaceutyki, z drugiej zaś nie może dopuścić do pojawienia się napadów uogólnionych pierwotnie lub wtórnie, które są groźne dla płodu. Poza tym lekarz zaleca łykanie kwasu foliowego w dawkach od 0,8 do 1 mg dziennie. Kwas foliowy zmniejsza ryzyko wystąpienia wad płodu. 

Ciąża.

Po zajściu w ciąże epileptolog usuwa się na drugi plan. Wciąż widuje pacjentkę raz w miesiącu i systematycznie monitoruje, czy stężenie leku przeciwpadaczkowego we krwi nie jest zbyt wysokie, ale ciężar opieki nad pacjentką spada na barki ginekologa-położnika. Ginekolog prowadzi ciążę tak samo jak w przypadku zdrowej kobiety, z tym że bardzo wcześnie, bo już w szóstym tygodniu zleca pierwsze badanie USG i potwierdza istnienie ciąży. Badanie USG powtarzamy w jedenastym tygodniu. Wówczas płód jest na tyle duży, by stwierdzić, czy nie występują wady rozwojowe. Uszkodzenia, które daje się tak wcześnie wykryć, są niestety na tyle duże, że zwykle powodują obumarcie płodu. Jeśli badanie nasuwa jakieś podejrzenia, wykonuje się badania prenatalne i genetyczne, które umożliwiają rodzicom podjęcie dojrzałej decyzji o utrzymaniu lub usunięciu ciąży. Wczesne wykrycie wad płodu jest ważne również z tego względu, że od szesnastego-dwudziestego tygodnia można już podawać kroplówki do jamy owodniowej, a więc rozpocząć leczenie płodu. Pewne wady wrodzone daje się usunąć chirurgicznie w pierwszych miesiącach po porodzie, a ich wczesne wykrycie umożliwia kobiecie przygotowanie się do wyzwań, które staną przed nią po urodzeniu dziecka. Kolejne badanie wykonuje się w dwudziestym drugim-dwudziestym piątym tygodniu ciąży, kiedy płód jest całkowicie ukształtowany i odpowiednio czuła aparatura wyposażona w specjalne oprogramowanie pozwala zobaczyć najmniejszą wadę genetyczną. 

Każda chora na padaczkę powinna w czasie ciąży znajdować się pod opieka wyspecjalizowanego zespołu perinatologiczno-epileptycznego, w skład którego wchodzą: epileptolog, położnik, specjalista USG i psycholog. Dziewięćdziesiąt cztery procent kobiet chorych na padaczkę, które zaszły w ciążę po odpowiednim przygotowaniu, nie doświadcza w tym okresie żadnych komplikacji.

Poród.

Metodę porodu wybiera położnik. Jeżeli nie widzi żadnych przeciwwskazań, to poród odbywa się siłami natury. Cesarskie cięcie wykonuje się ze względów położniczych, a nie dlatego, że kobieta choruje na padaczkę. Epileptolog powinien być przy porodzie, choć zwykle nie ma nic do roboty, bo u dziewięćdziesięciu dziewięciu procent kobiet wszystko przebiega normalnie. Cały poród odbywa się tak samo jak u kobiety zdrowej. 

Połóg.

Połóg i laktacja też przebiegają typowo. Kobieta może i powinna zajmować się swoim dzieckiem. Powinna też karmić piersią, bo pokarm matki i sam proces karmienia odgrywają ważną rolę w rozwoju noworodka. Oczywiście leki przeciwpadaczkowe przedostają się do pokarmu. Nie ma na to rady, ale też nie ma się czym martwić. Płód miał kontakt z lekiem już w łonie matki i pewnie dostawał wtedy większą dawkę, niż ta, która przedostaje się do mleka. W miarę wzbogacania się diety dziecka, dawka leku systematycznie się zmniejsza. W ten sposób lek jest odstawiany stopniowo, czyli zgodnie z zasadami.

Z karmieniem piersią związane są za to dwa inne problemy. Po pierwsze, w trakcie karmienia matka może dostać napadu i przewrócić się na dziecko. Do karmienia powinna układać się na boku, w takiej pozycji, która w razie czego nie spowoduje przyduszenia dziecka. Po drugie, karmienie piersią wymaga wstawania w nocy, a bezsenność jest czynnikiem zwiększającym niebezpieczeństwo wystąpienia napadu. Dlatego pacjentka może zostawić tacie przywilej zrywania się w nocy. Wieczorem ściągnąć mleko z piersi i tata będzie w stanie nakarmić malucha z butelki. 

I to właściwie wszystko, co trzeba wiedzieć na temat padaczki i macierzyństwa. Nie ma innych problemów wynikających z choroby matki. Oczywiście zawsze trzeba postępować w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem. Kiedy się na przykład kąpie noworodka, lepiej, by była przy tym jeszcze jedna osoba. Ale to kwestia wyobraźni, a nie zaleceń medycznych.

Fragmenty książki „Dziewięć rozmów o padaczce” wybitnego epileptologa dr Piotra Zwolińskiego.